Nie zachwycił mnie ten film. Chybiona koncepcja moim zdaniem przez co film stał się zwyczajnie naiwny. Z jednej strony prostackie bandziory, które mają kasę, ale nie mają klasy, a z drugiej biedny Edi, który zyje ze zbiórki złomu. Zachowuje się przy tym jak męczennik, który gotów jest cierpiec za każdą inną istotę. Do tego wszystkiego film w tandetny sposob gra na uczuciach i mam tutaj na myśli chociażby scenę, w której Edi sprzedaje swoje książki, żeby kupic nieznajomemu dziecku samochód. Zrobili z niego takiego ofermę, że chocbym nie wiem jak się starał to nie mogę się utozsamiac z naszym sympatycznym menelem. Dla mnie jest on postacią odrealnioną, nie ma takich ludzi wiec po co gloryfikowac aż do tego stopnia kogoś takiego. 6/10