Słyszałam o tej produkcji wiele sprzecznych opinii, większość raczej nagatywnych. Jednak po wielu wypowiedziach na forum, miałam cichą nadzieję, że może tym razem, będzie ona na wyższym poziomie, niż inne polskie filmy.
Niestety według mnie, ten w zamierzeniu moralizotorski obraz to kolejna porazka.


Nie widzę nic wzruszającego w tej opowieści.
Tytułowy Edi, żyje z dnia na dzień i to co zarobi wydaje na alkohol, co jest w tym wzniosłego czy nadzwyczajnego?.
Był optymistą, to w dużej mierze tłumaczy jego życiowe decyzje. Egzystował w zgodzie ze sobą i innymi. Nie chciał niczego zmieniać. Co w tym jest takiego wyjątkowego ?.
Jest dobrym człowiekiem i jego postawa względem otaczającej rzeczywistości jest chyba jedną z nielicznych plusów tego filmu.


'Gra aktorska' .. była tak marna, że szkoda komentować.
Dialogi (w zdecydowanej większości) wypowiadane z niebywałą wręcz sztucznością, co ważne były one beznadziejne również pod wzgledem treściowym. (Nie chodzi mi tutaj o język, bo to akurat nie ma wpływu na jakość przekazu.
Niektóre teksty całkiem powalały głupotą ..aż dziwne, że ktoś wpadł na pomysł by je w takim filmie umieścić.

Poza tym nie cierpię pustego, prymitywnego i odpychającego przeklinania, które było w tym filmie ukazane do bólu. Reżyser znacznie przecenił wartość słowa 'ku**a', co tylko pogorszyło i tak nieciekawą całość.

Film ten nie jest w stanie obronić ani ścieżka dzwiękowa, ani dobry montaż.

3/10