"...Umarl za nas i nawet slowem sie nie sprzeciwil, po to, zebysmy my tej kary nie musieli znosic, kary smierci. Mamy teraz wybor, przyjac ten dar, jakim jest zbawienie, albo odrzucic... "
Ciekawe zdanie;), czyli nawet wpisując się w ramy katolicyzmu, ci co odrzucają zbawienie umierają a ci co przyjmują będą żyć wiecznie tak? Z tych pierwszych "duch" nie uleci i zostaną prochem, a ci drudzy będą mieć nagrodę za "uwierzenie" tak? Ja wolę żeby ze mnie proch tylko został niż nawet jakbym wiódł pobożne do granic możliwości życie a potem miał "żyć wiecznie" z innymi pobożnymi. Poza tym to mnie zawsze najbardziej ciekawiło, ta buta i wręcz pyszalstwo ludzkości która ma zaledwie 40 tys lat do tej wyjątkowości i uzurpacji życia wiecznego. Człowiek na podobiestwo Boga, toż to brzmi jak herezja i bałwochwalstwo straszliwe tego wypierdka "człowieka" który globalnie biorąc absolutnie nic nie znaczy we wszechświecie, mikromikromikrosekunda jednak musi jakoś usensawniać swój byt, no to dawaj...zycie wieczne , dobre to bierzemy:(

Nie rób z Filmwebu drugiego forum Onetu. Bo są tam właśnie komentarze tego typu jak Twój. Dyskutuj o filmie a nie o religii.

watpie zeby historia ta miala nam wlasnie uzmyslowic co uczynil Jezus, ale moze to dobrze ze sie czegos takiego doszukales/as

O, pamiętam, że przed maturką nam o tym motywie mówili (miałam fajne liceum w którym przerabiało się nie tylko książki, ale filmy też).