Spodziewałam się więcej. Film balansuje na granicy ponurego realizmu (wólgaryzmy, przemoc, bieda) a bajki (lodówka z książkami, "łup" z ulicy bogaczy, chodzenie z wózeczkiem środkiem ulicy itp.) co nie zawsze wychozi mu na dobre. Do tego dochodzą bracia jak z komedyjki typu "Chłopaki nie płaczą" i mądrości Ediego rodem z książek Cohelo. Całości jakoś brak autentyzmu. Ale muszę przyznać że sam pomysł jest bardzo dobry, film wzrusza i nie nudzi co czasem się zdarza przy tego typu produkcjach. Do tego świetna rola Braciaka, godny uwagi powrót Gołębiewskiego i niezła muzyka. Myślę że mimo niedociągnięć warto obejrzeć.